W wakacje 2016 udało nam się wybrać na obóz rehabilitacyjny organizowany przez Fundację Echo. Obozy odbywają są co roku w okresie wakacyjnym dla dzieci z wadą słuchu. Zapisy na wyjazd były już w styczniu, ilość miejsc była organiczna, dlatego warunkiem aby zapisać się do listy uczestników była obecność na obowiązkowym zebraniu i pierwszeństwo miały osoby, które należą do Fundacji Echo. 9-23 LIPIEC 2016
Wyjazd odbył się w terminie 09-23 lipiec 2016 (14 dni). bóz finansowany był przez rodziców oraz częściowo dofinansowany przez Fundację Echo. Tak kształtowały się opłaty: 1600 zł osoba dorosła, dziecko do lat 3 bez łózka 400 zł, dziecko z połową wyżywienia 1500 zł, rehabilitacja 700 zł. Kwoty płatne przez rodziców można odliczyć na podstawie rachunków od tzw. ?1%? (jeśli ma się złożone konto), można starać się również o dofinansowanie z Pfron-u. Dojazd nie był wliczony w cenę, był we własnym zakresie.
Turnus obył się w pięknej, nadmorskiej miejscowości Mrzeżyno. Dojazd tam był bardzo długi bo to prawie 700km ale było warto. Wybrany ośrodek przez Fundację Echo spełniał wszystkie moje oczekiwania. Byliśmy w ośrodku wypoczynkowo-rehabilitacyjnym Piramida, zaledwie 300 metrów od plaży. Pokoje były czyste i schludne, każdy z łazienką, telewizorem i bezpłatną siecią Wifi. Teren ośrodka był ogrodzony a co za tym idzie bezpieczny dla dzieci. Znajdował się tam basen, plac zabaw, boisko i miejsce na ognisko. W ośrodku znajdowały się duże sale gdzie swobodnie były prowadzone zajęcia grupowe. Po przyjeździe mile zaskoczyła nas jasna i przestronna recepcja z wygodnymi kanapami, gdzie potem okazało się to idealnym miejscem na spotkania i pogawędki między rodzinami. Na miejscu był lekarz i pielęgniarka, wiec gdyby zaistniała taka potrzeba zawsze można było to skonsultować. Stołówka była bardzo estetyczna, posiłki mogę określić jako dobre.
Na wyjeździe było około 200 osób – 60 dzieci z niedosłuchem ze swoimi rodzinami. Grupę około 20 osób stanowili terapeuci. Z pewnością mogę stwierdzić, że cała kadra to specjaliści, którzy są bardzo zaangażowani w swoją pracę. Pracują na najwyższym poziomie, z posięceniem. Widać że to co robili dla naszych dzieci jest ich pasją.
Plan dnia był mocno wypełniony. Każdy dzień do obiadu wyglądał tak samo. Codziennie każde dziecko miało 3 godziny zajęć. Hela miała godzinę zajęć indywidualnych oraz dwa zajęcia grupowe (pedagogiczne oraz zajęcia muzyczno-ruchowe). Heli grupa miała szóstkę dzieci w podobnym wieku, z podobnymi możliwościami, dzieciaki świetnie się dogadywały. Pani od zajęć indywidulanych była świetna, bardzo nam i Heli się spodobała. Specjalistki od zajęć grupowych również rewelacyjnie się spisywały.
W czasie całego pobytu w godzinach popołudniowych odbywało się wiele dodatkowych atrakcji. Ośrodek odwiedziła firma Med-el, Oticon oraz Medicus. Coroczną tradycją wyjazdów są przygotowywane przez rodziców atrakcje dla dzieci. Tym razem również ich nie zabrakło. Rodzice przygotowali podchody, dzień sportu, teatrzyk oraz bal. Podchody i teatrzyk zasługują na największe pochwały.
Podczas wyjazdu pogoda nam dopisywała. Praktycznie codziennie dzieciaki korzystały z basenu lub odpoczywały na plaży. Weekendy były wolne, w tym czasie odwiedziliśmy Kołobrzeg a w nim port, latarnie morską, ?Myszolandię?. Byliśmy również w Rewalu w Parku Wieloryba, polecam odwiedzić to miejsce. W hotelu można było wykupić wycieczki, skorzystaliśmy z przejazdu ciuchcią po Mrzeżynie, Agacie i Heli bardzo się podobało.
Wyjazd był bardzo udany, Hela w ciągu wyjazdu miała 30 godzin zajęć rehabilitacyjnych. Oznacza to tyle, że w 14 dni miała tyle zajęć co w ciągu 3 miesięcy spotykając się z Panią logopedką 2 razy w tygodniu. Jest to duża ?dawka? wspomagająca jej rozwój. Poznaliśmy wiele rodzin z dziećmi z wadami słuchu, wymiana doświadczeń miedzy nami była bezcenna, wiele kontaktów zostało do dziś.
Na wyjeździe brakowało mi zajęć grupowych dla rodziców z psychologiem. Ja ciągle mam wiele zagadnień w głowie związanych z niedosłuchem mojej córki. Rozmowy z innymi rodzicami pomagają, ale jednak psycholog umie tak poprowadzić rozmowę aby nikomu nic nie narzucać a jednocześnie podpowiedzieć jakie rozwiązania są do wyboru. Spodziewałam się również nauki języka migowego dla dzieci i rodziców, niestety tego zabrakło. Trochę żałowałam że moja starsza córka nie może brać udziału w części zajęć grupy kolonijnej, czyli jej rówieśnikami. Momentami nudziła się czekając na siostrę, która ?ciągle? miała zajęcia.
Dwa tygodnie minęły bardzo szybko, wróciliśmy z nowymi znajomościami, z opalenizną, Hela z nowymi umiejętnościami, wspomnienia na pewno pozostaną. Myślę że będziemy korzystać z wyjazdów organizowanych przez Fundację Echo.
Dziękujemy i pozdrawiamy serdecznie.